czwartek, 24 listopada 2011

Zakaz pieprzenia dla członków NOP

Zawsze się znajdzie lekarz, który ci usunie ciążę i zawsze się znajdzie ksiądz, który cię z tego wyspowiada. Na świecie jest wystarczająco dużo lekarzy i księży.

Jest też wystarczająco dużo ekspertów, którzy wykażą prawdziwość dowolnej tezy i zasadność dowolnych założeń. Chcesz seksistowski, wulgarny w wymowie i prymitywny przez swoją treść znak uczynić swoim symbolem? Ułatwią ci to mgr Robert Kamiński i dr Paweł Nowak z Lublina. To ich opinia umożliwiła Sądowi Okręgowemu w Warszawie uznać znak „zakaz pedałowania” za oficjalny symbol Narodowego Odrodzenia Polski. Pełne uzasadnienie lubelskich biegłych można przeczytać tutaj. Oznacza to, że jeżeli zamalujesz nielegalne skądinąd graffiti albo zakleisz plakat ze znakiem „zakaz pedałowania”, NOP może cię pozwać za „próbę znieważenia” ich symbolu. Czujesz to?

Oprócz zakazu NOP zarejestrował jeszcze: Krzyż Celtycki, Krzyż i Miecz oraz Orła w Koronie z Rózgami Liktorskimi. Godne uwagi, że przy każdym z nich zaszła konieczność odrębnego uzasadnienia, że owe symbole nie są symbolami faszystowskimi.

Nie ma żartów. NOP na swojej oficjalnej stronie pisze: „Każda napaść na te symbole, w czym mieści się również napaść i pomówienie słowne, stanowi podstawę do działań prawnych, wzmacnianych ustawowo”. Oraz: „Narodowe Odrodzenie Polski przygotowuje się także do postępowań przeciwko instytucjom publicznym oraz prywatnym, które znieważają lub będą znieważać nasze symbole – ‘falangę’, Zakaz Pedałowania, Krzyż Celtycki i inne”. Wygląda więc na to, że NOP się wybiera na wojnę. Być może tylko po to rejestrowało rzeczone znaki, żeby uzasadnić potrzebę walki. Nie wierzysz? Zajrzyj tutaj. „Zwiad”, „Dzień Szakala”, „Komandosi z Nawarony”, „Godzina W”, „Szturmowcy”, „17 mgnień wiosny” i… „Spotkanie z balladą”. Narodowcy się bawią w wojsko… Infantylne zabawy chłopców, którym z racji niedojrzałości bardziej przystoją krótkie spodenki niż karabin mogą śmieszyć, ale nie śmieszą. Właśnie zarejestrowali znak dzięki któremu mogą bezkarnie poniżać osoby homoseksualne. A za sprzeciw można mieć sprawę w sądzie.
            Czytajmy jednak uzasadnienie lubelskich ekspertów: „Z treści znaku, który wykorzystuje strukturę i schemat znaku drogowego wynika jedynie zakaz kontaktów homoseksualnych w miejscach publicznych, co jest zgodne z powszechnie przyjętą obyczajowością, a wszelkie próby doszukiwania się drugiego dna są dowodem przeczulenia. Sądzimy, choć nie możemy mieć takiej pewności, że działacze i sympatycy NOP nie mieliby nic przeciwko umieszczeniu na podobnym znaku pary heteroseksualnej”. Nie wiem doprawdy, czy bardziej mnie razi grafomański styl uzasadnienia czy granicząca z głupotą naiwność biegłych. Naprawdę wierzą, że narodowcy z NOP walczą o uwolnienie przestrzeni publicznej od spółkujących w niej homoseksualistów? Order z kartofla temu, komu się trafił taki widok. Nawet widok całującej się na ulicy pary gejów lub lesbijek to niesłychana rzadkość. Oczywiście przy założeniu, że pocałunek to czynność par excellence seksualna. Faktycznie, NOP ma z czym walczyć! A może dobroduszna wiara w szlachetne intencje NOP-u panów Kamińskiego i Nowaka ma swoje uzasadnienie? Może faktycznie im chodzi o wyrugowanie z naszych ulic, chodników, skwerów i parków osób uprawiających czynności seksualne? Należałoby wtedy zadać logiczne pytanie: dlaczego się ograniczają w swojej krucjacie do homoseksualistów? Czyżby NOP-owi nie przeszkadzali heteroseksualni wyuzdańcy wykonujący na naszych oczach rzeczy sprzeczne z „powszechnie przyjętą obyczajowością”?
         Oczywiście nie jestem tak naiwny jak panowie mgr Robert Kamiński i dr Paweł Nowak. I nie uważam, że narodowcom chodzi wyłącznie o zakaz czynności seksualnych w miejscach publicznych. Znak „zakaz pedałowania” jest wymierzony przeciwko parom homoseksualnym w ogóle, a nie przeciwko niektórym ich zachowaniom. Wygląda jednak na to, że tytuły naukowe oraz status biegłych nie wystarczają do wypracowania sobie minimum przenikliwości.
            (Można by też, gdyby to nie był dyshonor, zastosować tutaj prawicową retorykę, funkcjonującą na bazie teorii spiskowych i zapytać: ile „eksperci” dostali za wydanie tak kuriozalnej ekspertyzy? Oraz nieśmiertelne: kto za tym stoi? – Prawda, jakie to typowe dla prawicowej retoryki? Zasugerować, że ci, którzy głoszą poglądy sprzeczne z naszymi są przez kogoś sowicie opłacani i że są marionetkami na usługach potężnych mocodawców – układu, grupy trzymającej coś tam, etc.)

          W sumie to dobrze, że NOP tak się troszczy o specyficznie rozumianą czystość naszych miast. Szkoda tylko, że wybiórczo. Okażmy jednak dobrą wolę i przyłączmy się do akcji. NOP nie chce nieobyczajnych zachowań homoseksualistów w przestrzeni publicznej? Pójdźmy tedy krok dalej i domagajmy się zakazu nieobyczajnych zachowań członków NOP. Przydałby się zatem jakiś symbol w stylu „Zakaz pieprzenia się członków NOP”. Oczywiście chodzi wyłącznie o przestrzeń publiczną. Żaden porządny człowiek nie życzy sobie, żeby członek NOP-u uprawiał seks na ulicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz