"Słońce jest dla wszystkich! Nie może być tak, że jedna strona się opala, a druga się nie opala!" - krzyczał jak w transie Andrzej Hadacz, były obrońca krzyża, aktualny zwolennik różnorodności i równości wobec prawa. Na "Paradę Równości" został zaproszony przez Ryszarda Kalisza i trzeba przyznać, że ten figiel byłemu posłowi SLD się udał.
Marsz wyruszył spod Sejmu, prowadzony przez różową ciężarówę.
Ledwie ją było widać na platformie, ale zawzięcie pracowała rączką. Tak zawzięcie, żem się nieco sterał usiłując zrobić wyraźne zdjęcie.
Chłopaki pili piwko i wdzięczyli się do słońca.
Agnieszka Wiśniewska z Krytyki Politycznej.
Pan ze szramą nie wyglądał jakoś specjalnie groźnie. W każdym razie dzieci się go nie bały.
Pani z pieskiem.
Tak wygląda obrona "tradycyjnych wartości" przez ONR. A ich poziom intelektualny wyraża transparent, na którym stoi napisane: "Chcemy męszczyzn, a nie cioty". Jakby to ktoś potraktował jako jednorazową wpadkę to zachęcam do przeczytania komentarza, jaki opublikowali na Facebooku.
Dzieci.
Desant z Łodzi, czyli Hania Gill-Piątek.
Parada była radosnym świętem, ale tę panią udało mi się przyłapać na zadumie.
Parada Równości, ujęcie patriotyczne i rewolucyjne.
Na wysokości Sali Kongresowej przywitał Paradę ogłuszający huk bębenków i tamburynów. Orkiestra radośnie pozowała ucieszonym niespodzianką fotografom, a fotografowie radośnie fotografowali orkiestrę. W sumie wolę taką kontrę od tej zorganizowanej przez prostaków z ONR-u.
Póki co, taki ślub może być w Polsce tylko happeningiem.
Cieszyła obfitość polskich flag na Paradzie.
W tę sobotę leniwy spacer można było połączyć z uczestniczeniem zaangażowanym.
Przyznam, że trochę nie rozumiem znaczenia tego hasła.
Pary.
Umiejętność odnajdywania się w każdej sytuacji warto ćwiczyć od najmłodszych lat.
Nie jestem pewny, ale ta pani to chyba desant z Lublina, hę?
I na koniec romantyczny obrazek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz